Woda, szambo, umywalka i przygotówka sufitowa
Witamy w ten marcowy, coraz cieplejszy czas! Nie wiem jak wy, ale my kuszeni słoneczkiem, postanowiliśmy zrobić sobie przerwę w pracach wewnątrz domu i zeszły tydzień poświęciliśmy na działalność ogrodową :) co prawda moje wyczekane wyrównanie terenu jeszcze się nie udało, bo wciąż jest za mokro (ta nasza gliniasta ziemia schnie, jakby nie chciała...), ale poczyniliśmy inne postępy. A jakie?
Aqua się zjawiła!
Początkiem tygodnia zadzwonił pan z Aqua i oznajmił, że wpada do nas kolejnego dnia z rana. Wraz z kopareczką i kolejnym panem wykopali przekop 15 - metrowy i podpięli nas do rury z wodą. Była to ekspresowa operacja. Jak tylko zamontowano nam wodomierz, napełniliśmy bojler wodą i staliśmy się posiadaczami ciepłej wody w naszym domku! Wspaniały moment :D wiecie po co od razu pojechaliśmy? Po umywaleczkę do garażu, by w końcu móc kulturalnie umyć ręce w ciepłej wodzie. Najtańsza szafka z umywalną - 99 zł, do tego bateria za 29 zł i oprzyrządowanie do podłączenia 20 zł.
Szambo wkopane
W międzyczasie zamówiliśmy szambo. Przyjechało aż z Radomia, ale francja elegancja na czas. Pan koparkowy wykopał dziurę i ogromniasty pojazd z HDS-em mógł wkładać betonową konstrukcję. Po wszystkim koparka nieco przykryła całość, ale nie całkiem, bo po naszej stronie pozostało podpięcie kanalizacji. Inwestor wskoczył do błotnej dziury i profesjonalnie podłączył szambo do rury wypuszczonej w zeszłym roku z domu. Ogromniasta kupa ziemi pozostała z wykopu, ale spokojnie - wszystko się przyda. Równać ogród będziemy dopiero, za jakiś czas, gdy plac budowy obeschnie. Teraz niestety koparka utknęłaby w błocie.
Przybyła instalacja rekuperacji!
Najwyższy czas zakupić instalację do rekuperacji. Troszkę nas to szerpnęło, ale innego momentu na montaż instalacji nie będzie. Zakupiliśmy rury antybakteryjne oraz specjalne puszki/rozdzielacze, nie wiem, jak to fachowo się nazywa :) Do tego anmostaty i inne elementy montażowe.
Montaż stelaża pod wc i płyty g-k w łazience
Zamontowaliśmy również stelaż wc. Właściwie to inwestor zamontował :) Później obudowaliśmy go płytami g-k. Konstrukcją z profili zabudowaliśmy także rurę (pion z góry), który wyciszyliśmy dodatkowo wełną. Wczoraj dokończyliśmy wyklejanki płyt w łazience i przygotowaliśmy stelaż pod sufit podwieszany.
I co tam jeszcze? Przygotówka pod sufity podwieszane i...biokominek :)
Inwestorka zakochałą się w biokominku Juliet firmy Kratki :) Zobaczyłam go na którymś z blogów budowlanych. Boski! Kiedyś pokazywałam Wam czarne biokominki, ale nie byłam zdecydowana do takiej kolorystki. Z kolei białego też się nieco obawiałam. Ale jak tylko zobaczyłam juliet, to wiedziałam, że to właśnie on! Co prawda na naszą dość wąską ścianę (130 cm) zmieści się tylko najmniejsza wersja tego biokominka (110 cm), ale co tam! i Tak jest ekstra :P Biokominek już zakupiony, bo chcemy przygotować na niego otwór już teraz.
a jak się prezentuje?
Oprócz biokominka zakupiliśmy też stojak do płyt g-k. Ten przyrząd przyda nam się zarówno na dole, jak i na górze, gdzie sufitów będzie jeszcze więcej, do tego skosy i inne pierdółki :) Cudaczne urządzenie jest podobno mega przydatne! Zobaczymy, jak w praktyce, lecz po pierwszych testach "na sucho" wydaje się super działać. Inwestor sam położy płyty na suficie, a przecież właśnie o to nam chodzi:
Powoli ku końcowi - czyli płyteczki i kuchnia się myśli!
Myślimy nad płytkami. Ostatnio w Leroyu była fajna promocja na śliczne płytki - nazywają się bodajże Nap Brown. Kosztowały 49 zł za m2. Niestety właśnie w ten dzień, kiedy je zauważyliśmy promocja już się kończyła. A inwestorzy nie do końca przekonani, bo jakoś tak dziwnie kupować pierwsze lepsze :P wolimy się zastanowić, porównać i poprzyglądać. Przecież płytki kupuje się raz na duuużo lat.
Kupiliśmy dwie, na próbę, do obejrzenia w świetle innym niż sklepowe. A przede wszystkim do przyłożenia do naszych winchesterowych okien. Odcień jest podobny, chociaż jakby zimniejszy. Wolałabym porównać z wzorem Setim Honey, o którym wcześniej myślałam. A tak się prezentują w świetle dziennym płytki Nap Brown:
Myślimy również nad meblami kuchennymi. Najpierw chcialiśmy robić sami, jednak uznaliśmy, że oszczędzając tak dużo na robociźnie przy całości domu, możemy sobie pozwolić na wymarzoną, piękną kuchnię. Zwłaszcza, że zależy nam na czasie. W końcu w lato chcemy się przeprowadzić. Jakbyśmy sami działali to pewnie ze 2-3 miesiące kombinowalibyśmy nad złożeniem mebli :P Był już u nas pierwszy stolarz. Może nie jesteśmy super oryginalni, ale marzę o białej kuchni w połysku z drewnianymi blatami. Oczywiście zabudowana lodówka i wypuścik/stopa z blatu lub frontów, by dwie osobymogły usiąść. Wtedy z kuchnią, łazienką i kanapą możemy się wprowadzać. Stół i inne "dzindziboły"dokupi się systematycznie. Różne decyzje przed nami... ale tak na już, to w tym tygodniu inwestor planuje rozłożyć rury z rekuperacji i montoważ płyty g-k na sufity! Zobaczymy, jak to pójdzie :)
Pozdrawiamy Bobów wiosennie! Za dwa dni WIOSNA! Juupi :)
N&T