Wełna, stryszek, działówki i złota jesień
Walcząc z wełniakami!
Muszę Wam powiedzieć, że układanie wełny to nic przyjemnego...wszędobylskie wełniaki, nawet stoika wyprowadziłyby z równowagi. I mimo że mięliśmy ochronne wdzianka, to niestety wstrętne wełniaki wchodziły w każdy możliwy, niezasłonięty kawałek ciała, w naszym przypadku TWARZE. Maskra...normalnie darmowy peeling miałam, coś strasznego. Powiem Wam, że z powodu tego ohydztwa zrobiliśmy sobie przerwę w wełnowaniu. Skończyliśmy na gdzieś 3/4 wełnowania i chwyliśmy się murowania działówek.
Ekipa w kaftanach :)
Było mega zimno, kiedy zaczęliśmy układanie, więc przygrzewał nam piecyk "słoneczko":
Inwestorka odmierzała płaty wełny i cięła równo z łatą, na specjalistycznie przygotowanym stanowisku:
By inwestor mógł umieszczać wełenką w docelowym miejscu:
Równocześnie z wełną wnosiliśmy (a raczej inwestor wnosił) płyty OSB na stryszek. Ciężkie cholerstwo, jedna płyta 45 kilo...
No i zapomniałabym o dociepleniu wieńców i murłat. Wycinaliśmy przecinarką styropianiki i wpasowywaliśmy w dziury i dziurki przy wieńcu, murłatach, a do tego calutką murłatę dociepliliśmy na równo ze ścianą.
Ścianki działowe, 3/4 wełenki i asfalt
Zamęczeni wełną, rozpoczęliśmy walkę ze ściankami działowymi. Na osłodzenie robót, okazało się, że wspaniali drogowcy postanowili zrobić nam świeżutki, nowiutki, funkel nówka asfalcik przed domem, a nawet zjazd do bramy!
A ścianki działowe? Jak to ścianki działowe - murowanko już mamy w jednym palcu, więc szło cacy glanc! Ale oczywiście, żeby wymurować wszystkie pokoje na poddaszu, to troszkę trzeba włożyć energii i czasu, a przede wszystkim przemyśleń - te różne wymiary, rogi, kombinacje to nie na moją głowę :P Inwestor dzielnie przemyśliwał, a inwestorka kiwała twierdząco głową :) I tak powstawały:
Pokój kiedyś tam przyszłej małej/małego inwestora:
I gabinecik:
Jesień - złota jesień!
Było coś dla ducha, teraz coś dla oka! Złota jesień wokół naszego domku. Najpierw widok z okien dachowych:
Widok z sypialni:
Widok z gabineciku:
Widok przed domkiem:
A teraz nasza ulica, "paczajcie" :):
Z dedykacją dla endo2wroclaw- wierny Kropek inwestorki czuwa!: