Przygotowania do "krokwiowania" :)
W środę i czwartek w zeszłym tygodniu murowaliśmy z pustaków szalunkowych i zalewaliśmy betonem dwa filarki z tyłu domu. W tym miejscu dach będzie wypuszczony, aby tworzyć zadaszenie nad tarasem.
W piątek zorganizowaliśmy operację wciągania ogromnej belki nr dwa (16x24) na gotowe filarki. Do pomocy przyszli nam koledzy z pracy mojego Tomka.
Nasze plany z okrokwiowaniem dachu nieco się przesuwają. Kolega, który pomaga nam przy montażu nie dał rady przyjść w sobotę, w związku z czym spożytkowaliśmy ten wolny dzień na porządki, planowanie i grilla :)
Ponadto zastanawialiśmy się nad kominami. Dostaliśmy wycenę na Leiera i Schiedela. Leier jest prawie tysiąc złotych tańszy, przy czym większość osób poleca nam Schiedela... doszliśmy do wniosku, że na kominie nie ma co oszczędzać, także raczej zdecydujemy się na Schiedela. Jeśli chodzi o kominek, to póki co nie planujemy go montować, a nawet jeśli kiedyś przyjdzie nam ochota, to będzie sporadycznie używany, także zdecydujemy się na jakiś tańszy komin.
Poza tym trwają przygotowania do krokwiowania - Tomek docina krokwie, wycina gniazda, na których krokwie będą się wspierać, nawierca otwory, szlifuje widoczne fragmenty krokwi. I tutaj wchodzę ja - maluję widoczne fragmenty oraz obcięte i naruszone miejsca.
Nasz stół narzędziowy:
Niunia koci asystent:
Krokwie - ostatnie obróbki:
Naszym marzeniem jest okrokwiowanie dachu w tę sobotę. Oby tylko kolega dał radę... mamy też plan na ułatwienie wciągania krokwi za pomocą wyciągu :) musieliśmy go tylko przemontować na bok budynku i planujemy tak wyciągać krokwie, aby prosto z wyciągu można je było montować na dachu. To tyle :) idę sprawdzić, co tam na meczu, oby nasi wygrali!!
Komentarze