Rekuperacja podejście drugie...
A my dalej pozostajemy w ziemi... grzebiemy się w dosłownym tego słowa znaczeniu. Doczekaliśmy się na koparkę w zeszłą sobotę, teraz czekamy po raz kolejny.
Domeczek w wyraźniejszym ujęciu:
Co zrobiliśmy w sobotę?
Kolejny raz wykopywanie tego samego, czyli dziur na rury do rekuperacji. Z powodu zawalonych wcześniej ścianek, musieliśmy wszystko zasypywać ;/ i na nowo odkopywać...
Tym razem rury wrzucaliśmy od razu do dziury. Męczęce pchanie i wciskanie w upale dało nam się we znaki, ale grunt, że 3/4 rur położonych. Został jeszcze mały odcinek do skończenia, ale koparkowy nie mógł wjechać w docelowe miejsce ten sam dzień, ponieważ ziemia była zbyt grząska.
Rekuperacja na taki domek powinna mieć około 50 metrów rury wkopanej w ziemi, dlatego zależy nam, by tę wartość otrzymać.
Dzielny inwestor w wykopie:
Co jeszcze?
Ociepliliśmy cały fundament, przykryliśmy styropian folią kubełkową i walczymy z drenażem. Prosimy pana koparkowego o jeszcze jeden dzień - wyrównywania ziemi. Chcemy w tym roku przysypać fundament, wyrównać ziemię i posiać trawkę, tak żeby na przyszły rok było elegancko :)
Odpoczynek i wyżerka...
Ostatnie dwa tygodnie mamy lekki przestój. Tak sobie powolutku grzebiemy, oddając się przy tym rozkoszy "wcinania" własnoręcznie wyhodowanych jeżyn!
Planujemy i czekamy
Spokój w pracach sprzyja planom na najbliże tygodnie. Musimy zakupić wełnę na poddasze. Naszym typem jest Rockwool. Ponoć to dobra firma, więc myślę, że zakup będzie właściwy. Ponadto czekamy na rolety. Mija teraz trzeci tydzień od zamówienia, także pocztkiem września ekipa powinna przybyć...bylebyśmy mieli do tego czasu rozgarniętą ziemię....
To tyle na dzisiaj, po pracy pędzę na budowę kończyć drenaż i modlę się, by uprzejmy Pan koparkowy znalazł czas może dzisiaj, jutro lub w sobotę. Pogoda idealna i już marzę o tym, by wyrównać tę obrzydliwą ziemię :P